Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
zielonym sari, z baniastym naczyniem na głowie, przyklękała na środku szosy, uniosła dłonie ruchem pełnym wdzięku. Bransolety miotały ogniem, brzękały dzwoneczki, którymi miała opasane kostki u nóg.
Terey nacisnął klakson.
Obejrzała się przelękniona i sfrunęła na krawężnik.
- Stań. Chcę ją sfotografować - prosiła Margit. - Tak pięknie tańczyła...
- Wolałbym, żebyś ją oglądała z daleka, ale podejdź, zobacz, co robi.
Zatrzymawszy wóz na skraju drogi, ze złośliwym zadowoleniem patrzył, jak Margit podchodzi do dziewczyny, pokazuje na migi, że chciałaby zrobić zdjęcie, tamta się broni, zasłaniając twarz gwałtownie, naczynie spada i ciemne grudy wysypują się na szosę.
- Ostrzegałem - otworzył drzwiczki - dobrze ci tak, słuchaj starszych.
- Ona
zielonym sari, z baniastym naczyniem na głowie, przyklękała na środku szosy, uniosła dłonie ruchem pełnym wdzięku. Bransolety miotały ogniem, brzękały dzwoneczki, którymi miała opasane kostki u nóg.<br>Terey nacisnął klakson.<br>Obejrzała się przelękniona i sfrunęła na krawężnik.<br>- Stań. Chcę ją sfotografować - prosiła Margit. - Tak pięknie tańczyła...<br>- Wolałbym, żebyś ją oglądała z daleka, ale podejdź, zobacz, co robi.<br>Zatrzymawszy wóz na skraju drogi, ze złośliwym zadowoleniem patrzył, jak Margit podchodzi do dziewczyny, pokazuje na migi, że chciałaby zrobić zdjęcie, tamta się broni, zasłaniając twarz gwałtownie, naczynie spada i ciemne grudy wysypują się na szosę.<br>- Ostrzegałem - otworzył drzwiczki - dobrze ci tak, słuchaj starszych.<br>- Ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego