Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
ogarniał wstęgę rzeki połyskliwą i bukietami drzew zdobną, falujące, różnobarwne łany zbóż i koniczyn, osiedla ludzkie w wąwozach stulone, do glinianych, stromych zboczy przywarte ufnie. Tu i ówdzie większe skupiny drzew wskazywały dwór, plebanię, bogatszy sad gospodarski lub lasek.
- A kościół to w jakiej wsi? - zapytała Henrysia, wskazując różowy fronton, z daleka widny na tle starych drzew.
Stefka chętnie podjęła rozmowę. Opowiedziała dokładnie o kościele i plebanii, wymieniła szereg nazw wsi dojrzanych i rozwiodła się szeroko o szkole, co się bieliła ponad wsią, duża i świeżo zbudowana, pod czerwonym dachem.
Na łące przyjaźń zacieśniła się bardzo. Już się Henrysia nie bała mówić
ogarniał wstęgę rzeki połyskliwą i bukietami drzew zdobną, falujące, różnobarwne łany zbóż i koniczyn, osiedla ludzkie w wąwozach stulone, do glinianych, stromych zboczy przywarte ufnie. Tu i ówdzie większe skupiny drzew wskazywały dwór, plebanię, bogatszy sad gospodarski lub lasek. <br>- A kościół to w jakiej wsi? - zapytała Henrysia, wskazując różowy fronton, z daleka widny na tle starych drzew. <br>Stefka chętnie podjęła rozmowę. Opowiedziała dokładnie o kościele i plebanii, wymieniła szereg nazw wsi dojrzanych i rozwiodła się szeroko o szkole, co się bieliła ponad wsią, duża i świeżo zbudowana, pod czerwonym dachem. <br>Na łące przyjaźń zacieśniła się bardzo. Już się Henrysia nie bała mówić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego