Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
jeślibym odeszła?
- Będę. Lepszy jednak zgryz niż kacze bajoro w którym siedzimy po uszy.
"... piją wodę morską, mówią lemoniada... potem ukradkiem rzygają..." napisał poeta wprawdzie z innej okazji, ale pasuje do nas.
- Co ci się stało, Ula?
- Ktoś wreszcie musiał powiedzieć głośno. Poza tym dorosłam. Skończyłam piętnaście. Nie zauważyłaś chodząc z głową w różowych chmurach. Zdarza się. Taka atmosfera przyśpiesza wychód młodych.
- Mówisz jakbyś miała do mnie żal - Bogna ostrożnie nie tyka różowych chmur. Jeśli nie są zwyczajną przenośnią, nie czuję się na siłach tłumaczyć.
- Chcę ci uświadomić, że taka koścista okularnica, nocująca w coupé, nieatrakcyjna i mrukowata, widzi, myśli, czuje, kojarzy
jeślibym odeszła?<br>- Będę. Lepszy jednak zgryz niż kacze bajoro w którym siedzimy po uszy.<br>&lt;q&gt;"... piją wodę morską, mówią lemoniada... potem ukradkiem rzygają..."&lt;/&gt; napisał poeta wprawdzie z innej okazji, ale pasuje do nas.<br>- Co ci się stało, Ula?<br>- Ktoś wreszcie musiał powiedzieć głośno. Poza tym dorosłam. Skończyłam piętnaście. Nie zauważyłaś chodząc z głową w różowych chmurach. Zdarza się. Taka atmosfera przyśpiesza wychód młodych.<br>- Mówisz jakbyś miała do mnie żal - Bogna ostrożnie nie tyka różowych chmur. Jeśli nie są zwyczajną przenośnią, nie czuję się na siłach tłumaczyć.<br>- Chcę ci uświadomić, że taka koścista okularnica, nocująca w coupé, nieatrakcyjna i mrukowata, widzi, myśli, czuje, kojarzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego