w ogóle nie ma ochoty, by jego rodzina znalazła się na pierwszych stronach gazet. Zwłaszcza że dziennikarze mogą uderzyć w jedną, drażliwą strunę - pamięć zmarłego przed blisko czterema laty ojca, Mariana Cimoszewicza, oficera informacji wojskowej w latach stalinowskich, a wcześniej żołnierza Armii Czerwonej, który - jak mówi jedno z zaświadczeń wojskowych z lat 70. - "uczestniczył w latach 1945-1946 w likwidacji podziemia". W 1992 roku pułkownikowi Cimoszewiczowi odebrano uprawnienia kombatanckie, jednak jego syn konsekwentnie, ostro, niemal z furią reaguje na jakiekolwiek informacje czy pytania na ten temat. Z uporem powtarza, że nie zetknął się nigdy "z konkretnym zarzutem dotyczącym ojca". Ale nie ma