do W.1) Cooo?<br>Wciąż dla mnie damska<br>histeria?!<br>W.1 Ha... to też specjalizacja. Być doskonałą trucicielką<br>niedoskonałego męża, topicielką nieznośnych dzieci<br>lub dyplomowaną podpalaczką ślubnych sukien<br>i drzewek wigilijnych.<br>W.2 Gut. Niech ja za Stasie. (wstaje, bierze taboret, obraca<br>go dziurawym siedzeniem w stronę sali i przydamszczonym z lekka głosem<br>monologuje do skrzynki na<br>listy) Czekasz... oj, czekasz, ty... dziurawa siostro<br>mojej samotności, skrzynko. Czekasz na listy, na<br>grypsy, na tajne meldunki, na zapowiedzi zrzutów, na<br>niewinne powiastki, kryjące w sobie zmrużony dynamit, z powodu którego wraża<br>lokomotywa rezygnuje<br>z toru... i... niezgrabnie płynąć próbuje po rzece<br>o słabej