Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
się z dachu gołębie i pewne siebie a chybkie spacerowały między przyziemnym ptactwem jak kulturalni przedstawiciele zwycięskiego mocarstwa wśród nieufnego ludu zwyciężonych. Indyczęta, jak bezradny chór młodzieniaszków, przebiegały to tu, to tam, wspinając się wdzięcznie na palce. Zadowolone oczy Gabi spostrzegły nagle, że w kurniku zapanował w jakiejś chwili nastrój z lekka nerwowy. Przede wszystkim gołębie, jak na komendę, wyleciały z gołębnika i białym stadem spadły między nastroszone kury. Gęsi krzyknęły niespokojnie, wyciągając długie szyje, a indyki zabulgotały, rozwijając co prędzej wachlarze ogonów w sposób wysoce zaczepny.
- Co to się stało? - zaniepokoiła się Gabi wychylając się z okna. - Czyżby jastrząb był w
się z dachu gołębie i pewne siebie a chybkie spacerowały między przyziemnym ptactwem jak kulturalni przedstawiciele zwycięskiego mocarstwa wśród nieufnego ludu zwyciężonych. Indyczęta, jak bezradny chór młodzieniaszków, przebiegały to tu, to tam, wspinając się wdzięcznie na palce. Zadowolone oczy Gabi spostrzegły nagle, że w kurniku zapanował w jakiejś chwili nastrój z lekka nerwowy. Przede wszystkim gołębie, jak na komendę, wyleciały z gołębnika i białym stadem spadły między nastroszone kury. Gęsi krzyknęły niespokojnie, wyciągając długie szyje, a indyki zabulgotały, rozwijając co prędzej wachlarze ogonów w sposób wysoce zaczepny. <br>- Co to się stało? - zaniepokoiła się Gabi wychylając się z okna. - Czyżby jastrząb był w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego