nie łączy - patrzył jej uczciwie w oczy - po prostu miła dziewczyna, mam okazję do rozmowy po angielsku.<br>- Biedaku, mało tu innych, z którymi mówisz po angielsku? - skrzywiła się współczująco. - Mógłbyś się już nie sypać... Jestem pewna, że wzbogacisz słownik, ale w zakresie dalekim od służbowego.<br>- Brzęczysz jak mucha. Pod słowem, z miss Ward to zupełnie inna historia.<br>- Zaplątałeś się?<br>- Skąd? Wierz mi, niepoważne.<br>- Tym gorzej. Istvan, należysz do kolektywu naszej ambasady, a ona jest z wrogiego obozu. Obie strony będą na nią patrzeć niechętnie. Robisz jej krzywdę. Przynajmniej, stary koniu, powinieneś o tym pamiętać, mieć odrobinę rozsądku.<br>- Przestań, bo nudzisz - udawał, że