praw ktoś popełniający zbrodnię uruchamia proces odpowiedzialności zbiorowej, według was absurdalnej i niesłusznej. Ale powiem inaczej. Za każdą zbrodnię popełnioną przez jakiegoś pańskiego dalekiego, nieznanego nawet kuzyna zapłaci niczemu niewinny pański syn. Czy wówczas nie zrobi pan wszystkiego, by ocalić siebie i syna? Czy nie zrobi pan wszystkiego, by żaden z pańskich kuzynów nie popełnił nigdy zbrodni?<br>Lekarze zasłaniali twarze chirurgicznymi maskami, żeby nie rozpoznali ich przyjaciele i pacjenci, a także rodziny skazańców czy wreszcie oni sami, na wypadek gdyby swoją złość i rozpacz z powodu kalectwa próbowali przenieść z sędziów na bezwolnych katów. Mój znajomy, doktor Mumbin, chirurg ze szpitala dziecięcego