w drogę,<br>Zabieraj swego kota,<br>Ja pomóc ci nie mogę,<br>Mnie czeka tu robota,<br>W ruch muszę puścić żarna,<br>A z ciebie korzyść marna.<br>Mnie nawet nie wypada<br>Mieć w domu darmozjada.<br><br>Bratowa:<br>Idź sobie, jesteś nędzarz.<br><br>Janek:<br>Skoro mnie stąd wypędzasz,<br>Odchodzę z moim kotem.<br><br>Bratowa:<br>Nie przychodź tu z powrotem,<br>Bo mieć takiego szwagra<br>To gorzej niż podagra.<br>A weź tę bułkę czerstwą,<br>Byś o nas źle nie gadał.<br><br>Janek:<br>Dziękuję wam, braterstwo,<br>Chodź, kocie, trudna rada.<br>Ruszajmy ścieżką polną,<br>Tu zostać nam nie wolno.<br><br>Nie mam srebra ani złota,<br> Lecz nie pragnę w życiu zmian,<br>Bo kto ma własnego