Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
zmieniał w ciecz bez żadnego specyficznego kształtu...
- Tak, Mana, dokładnie, bo to też jest metaforą aktu stworzenia. Wszystko będzie przebiegało na oczach widzów. - Hehe stanął tuż za plecami Many. - Jak myślisz, długo musi się wypalać taka cegła? Jaka, cholera, jest temperatura w takim piecu do ceramiki? Może trzeba zorganizować piec z prawdziwego zdarzenia? Zresztą to wszystko są szczegóły. Nie ograniczajmy się nimi. Bądźmy wolni w swoich pomysłach... - Hehe czuł ciepło Many. Bezwiednie wypowiadał słowa i zdania. - Ale prawdziwie archaiczne cegły wysychały na słońcu. To dopiero jest najgłębsza metafora. Żywioły! Pierwiastek ziemski przemienia się pod wpływem słońca, jego energii, jego światła w coś, co
zmieniał w ciecz bez żadnego specyficznego kształtu...<br>- Tak, Mana, dokładnie, bo to też jest metaforą aktu stworzenia. Wszystko będzie przebiegało na oczach widzów. - Hehe stanął tuż za plecami Many. - Jak myślisz, długo musi się wypalać taka cegła? Jaka, cholera, jest temperatura w takim piecu do ceramiki? Może trzeba zorganizować piec z prawdziwego zdarzenia? Zresztą to wszystko są szczegóły. Nie ograniczajmy się nimi. Bądźmy wolni w swoich pomysłach... - Hehe czuł ciepło Many. Bezwiednie wypowiadał słowa i zdania. - Ale prawdziwie archaiczne cegły wysychały na słońcu. To dopiero jest najgłębsza metafora. Żywioły! Pierwiastek ziemski przemienia się pod wpływem słońca, jego energii, jego światła w coś, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego