Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Polska
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
instalowaliśmy kamery, światła, mikrofony - słowem wszystko co było potrzebne. Dziś to już nikogo nie dziwi, wtedy jednak była to istna rewolucja. Jako pierwsi realizowaliśmy też program na dwie kamery, co pozwalało nam potem przy montażu wyłapywać co ciekawsze reakcje - mówią obecni szefowie studia. - Na przygotowanie się do rozmowy Wiesiek poświęcał z reguły cały dzień. Był zawsze bardzo sumienny - dodaje Rybicki.

Mimo iż "Bez znieczulenia" było telewizyjnym debiutem Walendziaka trudno było dostrzec w nim ślady tremy. - Szybko wyczuł kamerę. Miał ten "gen telewizyjny" mówi Grzywaczewski. - O takich ludziach w telewizji mówi się często, że są jednoujęciowi - tzn. nie trzeba kręcić dubla ich wypowiedzi
instalowaliśmy kamery, światła, mikrofony - słowem wszystko co było potrzebne. Dziś to już nikogo nie dziwi, wtedy jednak była to istna rewolucja. Jako pierwsi realizowaliśmy też program na dwie kamery, co pozwalało nam potem przy montażu wyłapywać co ciekawsze reakcje - mówią obecni szefowie studia. - Na przygotowanie się do rozmowy Wiesiek poświęcał z reguły cały dzień. Był zawsze bardzo sumienny - dodaje Rybicki.<br><br>Mimo iż "Bez znieczulenia" było telewizyjnym debiutem Walendziaka trudno było dostrzec w nim ślady tremy. - Szybko wyczuł kamerę. Miał ten "gen telewizyjny" mówi Grzywaczewski. - O takich ludziach w telewizji mówi się często, że są &lt;orig&gt;jednoujęciowi&lt;/&gt; - tzn. nie trzeba kręcić &lt;orig&gt;dubla&lt;/&gt; ich wypowiedzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego