i zażądać wyjaśnień. A jeśli się wykręci, to, trudno, najść ją w domu!<br>"Przyszedłem. Musiałem przyjść", układałem naprędce otwierający monolog. "Musimy porozmawiać. Proszę mi wreszcie powiedzieć, jasno i bez ogródek, co pani o mnie wie, co pani o mnie myśli i o co pani chodzi. Nie może mnie pani zostawić z tyloma pytaniami. Co znaczy, żebym uciekał? Dokąd, kiedy i jak? Czemu mi pani to radzi? Co jest pani motywem? I wreszcie, co znaczy to 'kiedyś', kiedy ukończę dzieło? Pani w to wierzy, czy nie? Mówi pani poważnie, czy rzuca słowa na wiatr? Ja muszę taką rzecz wiedzieć."<br>Chwyciłem za słuchawkę i