Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
ci śniadanie.
O mieszkanie i książki możesz być spokojny.
Ich int eresują śrubki, kółka, muterki, kontrakty, forsa, własne maszynki i mój brzuch.
Jeremi! Chcesz, żebym została na śniadaniu?
- Wpierw przyjdziesz na obiad! - Do jutra? - Do pierwszej.
Jest za dwie minuty pierwsza.
Umiem panować nad swymi chęciami.
A mimo to - gdy z uderzeniem godziny pierwszej - odzywa się g ong przy drzwiach, biegnę kulawym kłusem, zdyszany i głodny.
Ona również oddycha szybko i głęboko. Na ustach cierpiący uśmiech.
- Jestem... trochę głodna. - To dobrze.
Pochyla głowę.
Do obiadu siadamy z półgodzinnym opóźnieniem.
Rita jest w przewrotnie skromnej sukience, która przykrywając wszystko - dzi ęki pewnym fałdom
ci śniadanie.<br>O mieszkanie i książki możesz być spokojny.<br>Ich int eresują śrubki, kółka, muterki, kontrakty, forsa, własne maszynki i mój brzuch.<br>Jeremi! Chcesz, żebym została na śniadaniu?<br>- Wpierw przyjdziesz na obiad! - Do jutra? - Do pierwszej.<br>Jest za dwie minuty pierwsza.<br>Umiem panować nad swymi chęciami.<br>A mimo to - gdy z uderzeniem godziny pierwszej - odzywa się g ong przy drzwiach, biegnę kulawym kłusem, zdyszany i głodny.<br>Ona również oddycha szybko i głęboko. Na ustach cierpiący uśmiech.<br>- Jestem... trochę głodna. - To dobrze.<br>Pochyla głowę.<br>Do obiadu siadamy z półgodzinnym opóźnieniem.<br>Rita jest w przewrotnie skromnej sukience, która przykrywając wszystko - dzi ęki pewnym fałdom
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego