Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
za niego chcesz?
- Pięć tysięcy, a wart dziesięć. Zobaczysz.
- Dużo... Dam trzy.
- Nie, daj cztery i pół.
- No, rzymskim targiem: cztery.
- Zgoda.
Przyklepali ręce. Umowa zawarta. Po chwili Kalias znalazł się na wózku. Gannikus pomachał ręką na pożegnanie.
- Bywaj zdrów, Kaliasie, jeszcze się zobaczymy! - zawołał beztrosko.

U NOWEGO PANA
Jechali z wolna Drogą Appijską. Wokoło rozciągały się rozległe, starannie uprawiane ogrody kwiatowe i warzywne i zorane pola. Muły szły leniwie, chwilami przystawały; zniecierpliwiony woźnica cmokał i gniewnie pociągał za lejce. Kalias, wtulony w róg wózka, ukradkiem przyglądał się swemu nowemu panu. Język mu zesechł i pragnienie paliło tak dotkliwie, że nawet nie
za niego chcesz?<br>- Pięć tysięcy, a wart dziesięć. Zobaczysz.<br>- Dużo... Dam trzy.<br>- Nie, daj cztery i pół.<br>- No, rzymskim targiem: cztery.<br>- Zgoda.<br>Przyklepali ręce. Umowa zawarta. Po chwili Kalias znalazł się na wózku. Gannikus pomachał ręką na pożegnanie.<br>- Bywaj zdrów, Kaliasie, jeszcze się zobaczymy! - zawołał beztrosko.<br><br>&lt;tit&gt;U NOWEGO PANA&lt;/&gt;<br>Jechali z wolna Drogą Appijską. Wokoło rozciągały się rozległe, starannie uprawiane ogrody kwiatowe i warzywne i zorane pola. Muły szły leniwie, chwilami przystawały; zniecierpliwiony woźnica cmokał i gniewnie pociągał za lejce. Kalias, wtulony w róg wózka, ukradkiem przyglądał się swemu nowemu panu. Język mu zesechł i pragnienie paliło tak dotkliwie, że nawet nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego