wiedziała, co powiedzieć. A przecież go kochała. Była tego pewna, kochała Andrzeja pierwszą gorącą miłością. <br>Straciła cały zapał do lekcji, pan Jedlicki ciągle ją teraz upominał, był z niej niezadowolony. Za którymś razem Zuzanna wybuchnęła płaczem. Pan Jedlicki stwierdził, że chyba się przetrenowała i należy jej się odpoczynek. Zwolnił ja z zajęć na cały następny dzień. Ale to było jeszcze gorsze, włóczyła się po stadninie, nie bardzo wiedząc, co ze sobą począć. Ci z obozu wyjechali z samego rana na cały dzień, Andrzej był z nimi. Może to i lepiej, widzieć go z daleka i nie móc podejść, nie móc do