bardziej niepodobne do siebie, niż opowiadał dziadek. Lecz<br>wszystkie według tego, co wujek Władek opowiadał, a więc jakby<br>poprzecinane wzdłuż na pół, chociaż nie widziałem ich od strony<br>otwartych wnętrzności, bo ich lewe, zasłonięte skórami połowy<br>znajdowały się po mojej prawej stronie, a prawe po lewej. Szły wolno,<br>leniwie, jakby za chwilę miały z nóg pospadać i otworzyć się na te<br>poprzecinane strony, wnętrznościami do wierzchu. A może nie mogły się<br>tylko zdecydować, czy są jeszcze psami, czy już duchami psów i czy<br>powinny w takim razie brać udział w polowaniu, czy już pokutować za<br>grzechy. I strasznie się w tym śnie