ten temat panuje cisza. Mało kogo to obchodzi. Trudno mieć pretensje, bo świat jest ogromny, rozmaity, piękny i fascynujący, nie mniej interesujące niż Polska są Węgry czy Holandia, ale o nich również się nie pisze. Jeśli mam pewien żal, to do tych, którzy w Warszawie zajmują się tworzeniem wizerunku Polski za granicą. Na ten cel idą poważne środki, powołano nawet Instytut im. Adama Mickiewicza, ale kto nadał instytutowi imię, którego prawie nikt na świecie nie zna ani nie potrafi wymówić? Czyżby to było zwykłe naśladownictwo Instytutu Goethego albo Cervantesa? Jeśli tak, to trzeba znać proporcje. Kto zagranicą słyszał o Mickiewiczu? Karl Dedecius