Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
nieprzyjacielskich okopów nie trwożyła ich, lecz napawała nadzieją, dodawała otuchy. Amerykanie nie zrzucaliby wszak bomb na pozycje mudżahedinów, takich jak Mustafa, których uznali za swoich sprzymierzeńców.
- Amerykanie prosili nas nawet, byśmy się nieco wycofali na czas bombardowań - chwalił się komendant. - Ale to na nic, bo samochody z zapalonymi reflektorami jadą za nami krok w krok.
W środku nocy granitowe niebo rozjaśniły wystrzelone z Kabulu salwy z baterii przeciwlotniczych.
- Wciąż strzelają do samolotów - w głosie Mustafy było tyle smutku, jakby mówił o strzelaniu do rzadkich ptaków, którym groziło wyginięcie.
Komendant narzekał, bo z każdym dniem spędzonym w podkabulskich okopach coraz trudniej przychodziło mu
nieprzyjacielskich okopów nie trwożyła ich, lecz napawała nadzieją, dodawała otuchy. Amerykanie nie zrzucaliby wszak bomb na pozycje mudżahedinów, takich jak Mustafa, których uznali za swoich sprzymierzeńców.<br>- Amerykanie prosili nas nawet, byśmy się nieco wycofali na czas bombardowań - chwalił się komendant. - Ale to na nic, bo samochody z zapalonymi reflektorami jadą za nami krok w krok. <br>W środku nocy granitowe niebo rozjaśniły wystrzelone z Kabulu salwy z baterii przeciwlotniczych. <br>- Wciąż strzelają do samolotów - w głosie Mustafy było tyle smutku, jakby mówił o strzelaniu do rzadkich ptaków, którym groziło wyginięcie.<br>Komendant narzekał, bo z każdym dniem spędzonym w podkabulskich okopach coraz trudniej przychodziło mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego