Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
ironii, i Conradowski zaśpiew (Conrad tłumaczony przez Anielę Zagórską) u Jerzego jej się nie podobał, co mówiła mu otwarcie na naszych wódkach "Pod Kogutem". Żadnego romantycznego zaśpiewu w prozie Balzaka, i dla niej ten autor (w przekładach Boya) dostarczał argumentów.
Moje drogie cienie, nie mogę was zaprosić na rozmowę, bo za nami całe, my tylko wiemy, jak tragiczne życie. Nasza rozmowa zmieniłaby się w trójgłosowy lament.

Baudelaire, Charles. Nieszczęśliwe życie, wielka inteligencja, ważny poeta. Być może poeci o tej skali talentu istnieli w innych krajach, ale Baudelaire był Francuzem wtedy, kiedy Paryż uchodził za kulturalną stolicę świata. I Paryż, jako symbol wielkiego
ironii, i Conradowski zaśpiew (Conrad tłumaczony przez Anielę Zagórską) u Jerzego jej się nie podobał, co mówiła mu otwarcie na naszych wódkach "Pod Kogutem". Żadnego romantycznego zaśpiewu w prozie Balzaka, i dla niej ten autor (w przekładach Boya) dostarczał argumentów.<br> Moje drogie cienie, nie mogę was zaprosić na rozmowę, bo za nami całe, my tylko wiemy, jak tragiczne życie. Nasza rozmowa zmieniłaby się w trójgłosowy lament.<br><br>&lt;tit&gt;Baudelaire, Charles.&lt;/&gt; Nieszczęśliwe życie, wielka inteligencja, ważny poeta. Być może poeci o tej skali talentu istnieli w innych krajach, ale Baudelaire był Francuzem wtedy, kiedy Paryż uchodził za kulturalną stolicę świata. I Paryż, jako symbol wielkiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego