ironii, i Conradowski zaśpiew (Conrad tłumaczony przez Anielę Zagórską) u Jerzego jej się nie podobał, co mówiła mu otwarcie na naszych wódkach "Pod Kogutem". Żadnego romantycznego zaśpiewu w prozie Balzaka, i dla niej ten autor (w przekładach Boya) dostarczał argumentów.<br> Moje drogie cienie, nie mogę was zaprosić na rozmowę, bo za nami całe, my tylko wiemy, jak tragiczne życie. Nasza rozmowa zmieniłaby się w trójgłosowy lament.<br><br><tit>Baudelaire, Charles.</> Nieszczęśliwe życie, wielka inteligencja, ważny poeta. Być może poeci o tej skali talentu istnieli w innych krajach, ale Baudelaire był Francuzem wtedy, kiedy Paryż uchodził za kulturalną stolicę świata. I Paryż, jako symbol wielkiego