że nie tylko emerytowani, ale też czynni oficerowie policji i służb specjalnych błyskawicznie "ustawiali" się w biznesie. Wszyscy - z politykami włącznie - świadczyli sobie wzajemnie usługi, pożyczali duże sumy pieniędzy, których potem nie oddawano, wystawiali referencje, organizowali "fundusze założycielskie" na poczet dużych interesów. Marek Papała zastanawiająco dobrze się w tym środowisku zaaklimatyzował. Kilka tygodni przed śmiercią mówił znajomym, że pożyczył bardzo korzystnie pieniądze. - Czyżby nie był świadomy tego, że w tych kręgach nie było pożyczek, lecz inwestycje? Zachowywał się, jakby nie zastanawiało go, że nikt nie chce zwrotu pieniędzy, nie naciska, a wręcz przeciwnie - oferuje kolejne pożyczki? - opowiada nasz informator z MSWiA