Wokół mnie banalny krajobraz, na horyzoncie niejasna <page nr=214> plama... Najwyraźniej nudzę się. Przez czas niejaki intrygowało mnie pytanie: co to jest? Samochód, szałas, krzak? Gdy odkryłem, co tam było, smak spacerowej nudy powrócił. Nuda nie jest intencjonalna, ona mi żadnego przedmiotu nie prezentuje, jest stanem, który mnie określa. W tej chwili zabarwia sobą wszystkie moje uczucia, wszystkie wspomnienia, marzenia, którymi wybiegam w przyszłość. Gdy się nudzę, właściwie wszystko staje się nudne.<br>Nuda, rozważana pod pewnym względem, ukazuje nam większą trwałość niż akty intencjonalne. Akty spostrzeżenia przedmiotu błyskawicznie pojawiały się i błyskawicznie znikały. Nuda trwała gdzieś u ich podstaw. Mówimy: jest "głębiej" niż