je spokojnie, lecz stanowczo i położył marionetki z powrotem na stole, przed panią domu.<br>- Nie pękaj, stary, nie zepsuję ci laleczek - rzucił Gburek, lecz Konrad, w sposób niezwykle delikatny, potrafił mu bez słów przekazać, że nie liczy na niego, jako na słuchacza - i Gburek, przynaglony spojrzeniem matki, zmuszony był zacząć zabawiać Aurelię.<br>- Fajny masz pierścionek - rzekł, powstrzymując ziewanie.<br>- Kryształ górski - odpowiedziała Aurelia z podobną błyskotliwością.<br>- Do której klasy chodzisz? - ciągnął Gburek żmudną konwersację.<br>- Przeszłam do drugiej - żmudnie odpowiedziała Aurelia.<br>- Aha - Gburka przystopowało. Skończyła mu się towarzyska inwencja. Nie wiedział, o co by tu jeszcze spytać. Spojrzał nagle na nią, jakby - dla