czasopisma kobiece z trudem powstrzymując łzy.</><br><br><div><tit>Stanisław i Emilia Paruch</><br>Z otępienia wyrwał ją nieco natrętny głos prowadzącego program: pani Emilio, wybiera pani bramkę numer jeden, czy cztery tysiące złotych?, pani Emilio, czy już jest pani gotowa dać właściwą odpowiedź?<br>Przed oczyma stanęło jej całe życie, ślub w osiemdziesiątym szóstym, zabiegowy, sprzątanie nocą w banku, porodówka, pośredniak, maluch i jak go pchali dziesięć kilometrów, jak nagle już nie mogła wejść w spódnice z tamtego roku, kolejki po zasiłek na poczcie, jak się Sławek poparzył w rękę i jeszcze wycieczkę do Czech, wszystko i taki miała mętlik, bo się bała zepsuć. Mąż