wysmukłych dłoni wyrosły spiżowe pazury, a z ich ust wydobył się śpiew ultradźwiękowy, którego słodyczą zachwycał się już Marek Aureliusz; warto dodać, iż podobne dźwięki wydaje pewien gatunek nietoperzy zwany wampirami, nazwa tych poczciwych latających ssaków nie ma jednak nic wspólnego z naukowymi rozważaniami o wampirze vel wampyrze, jest produktem zabobonu. Tak, po słowach Heniowych młodzież zmieniła się w platynowce, o których Traszko z Trzcińca w swej "<orig>Potworologii</>" pisze, "nie masz u nich uczuć wyższych, jeno chućwa, <orig>pląswa</> a <orig>korposzanek</>". Pomny precedensów, na przykład uratowania pewnego męża starożytności przed urzeczeniem syrenami, postanowiłem wyzwolić Henia z fascynacji młodzieżą, przypomniał mi się wówczas