przygotowawczego. A za to grozi już kara do 2 lat pozbawienia wolności - dodaje Chmielewska. Bez zapoznania się z treścią filmu prokurator nie mógł podjąć decyzji o emisji. - Przecież na kasecie mogli być klienci jubilera, którzy nie mieli nic wspólnego z kradzieżą - uważa Joanna Chmielewska. Kiedy się jednak z nagraniem zapoznał, zabronił jego pokazywania. <br>- To była jego suwerenna decyzja, ta kaseta stanowiła dowód popełnienia przestępstwa - dodaje inny prokurator. <br>Joanna Chmielewska-Łucka nie wyklucza, że materiał zostanie kiedyś opublikowany. Prokuratura i sąd wydają zgodę na ujawnienie wszystkich danych osoby podejrzanej lub oskarżonej i ujawnienie wizerunku, gdy ukrywa się ona przed wymiarem sprawiedliwości, np