Typ tekstu: Książka
Autor: Koral Danuta
Tytuł: Wydziedziczeni
Rok: 1997
W każdym razie obowiązki nie odbierały radości życia i zdolności odczuwania szczęścia.
W letnie wieczory i południa jezioro aż występowało z brzegów od kąpiących się ludzi, a potem koni. Powoli zapadał zmierzch, na wodzie gasły ostatnie promienie zachodniej zorzy i gwiazdy wyskakiwały nagle na granatowym niebie. Jeszcze gdzieś skrzypnęły wierzeje, zabrzęczały banie na mleko, zaszczekał pies... Przez otwarte drzwi stajni i obory widać przeżuwające zwierzęta, w świetle żarówki trzepoce ćma... Stopniowo światła gasną i ciemność przykrywa podwórze. Jeziora i łąki rozpoczynają wieczorną muzykę...
Późna wiosna, lato i wczesna jesień były najpiękniejszymi porami roku, choć właśnie wtedy ludzie pracowali najciężej.
Jesienią i
W każdym razie obowiązki nie odbierały radości życia i zdolności odczuwania szczęścia.<br>W letnie wieczory i południa jezioro aż występowało z brzegów od kąpiących się ludzi, a potem koni. Powoli zapadał zmierzch, na wodzie gasły ostatnie promienie zachodniej zorzy i gwiazdy wyskakiwały nagle na granatowym niebie. Jeszcze gdzieś skrzypnęły wierzeje, zabrzęczały banie na mleko, zaszczekał pies... Przez otwarte drzwi stajni i obory widać przeżuwające zwierzęta, w świetle żarówki trzepoce ćma... Stopniowo światła gasną i ciemność przykrywa podwórze. Jeziora i łąki rozpoczynają wieczorną muzykę...<br>Późna wiosna, lato i wczesna jesień były najpiękniejszymi porami roku, choć właśnie wtedy ludzie pracowali najciężej.<br>Jesienią i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego