Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
do łóżka. Przez mój pokój przewinęło się mnóstwo ludzi. Większość z nich już dawno nie żyje. Mój ojciec miał tik i przypominał Adlera. Same upiory. Nade mną stał Ligenhorn. Trzymał mnie za rękę.
Powiedziałem do niego:
- Długo na mnie polowałeś. Teraz mnie masz. Możesz być z siebie dumny.
Głos Ligenhorna zabrzmiał jakby z oddali:
- Byłeś bardzo chory, Witoldzie. Ale teraz szybko wrócisz do zdrowia. W marcu pojedziesz do Zakopanego. W górach poczujesz się znacznie lepiej.
- Gdzie jest Kira? - spytałem.
Po dłuższym milczeniu odpowiedział:
- Kira wyjechała do Francji. Rozmawiałem przez telefon z profesorem Garraud. Mówił mi, że Kira czuje się całkiem nieźle
do łóżka. Przez mój pokój przewinęło się mnóstwo ludzi. Większość z nich już dawno nie żyje. Mój ojciec miał tik i przypominał Adlera. Same upiory. Nade mną stał Ligenhorn. Trzymał mnie za rękę.<br>Powiedziałem do niego:<br>- Długo na mnie polowałeś. Teraz mnie masz. Możesz być z siebie dumny.<br>Głos Ligenhorna zabrzmiał jakby z oddali:<br>- Byłeś bardzo chory, Witoldzie. Ale teraz szybko wrócisz do zdrowia. W marcu pojedziesz do Zakopanego. W górach poczujesz się znacznie lepiej.<br>- Gdzie jest Kira? - spytałem.<br>Po dłuższym milczeniu odpowiedział:<br>- Kira wyjechała do Francji. Rozmawiałem przez telefon z profesorem Garraud. Mówił mi, że Kira czuje się całkiem nieźle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego