Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
gramatykom opisowym itepe) - w gruncie rzeczy swoją, że się językiem Magdy wyrażę, s a m o r e a l i z a c j ę wiązała ze studiami i tylko z nimi. Ja też zresztą nie umiałem sobie wyobrazić Aśki inaczej niż jako polonistkę. Powiedziałem jej to i też zabrzmiało niesympatycznie; chyba nawet bardziej niż odmowa w sprawie tygodnika.
Stan wojenny miał jednak dla mnie pewien plus, bo gdy spotykałem znajomych i ci pytali mnie, co słychać, mogłem ponuro wzruszać ramionami i to starczyło za odpowiedź. Każdy Polak ten gest pojmował.
Tym przez pół roku także mamie mydliłem oczy; nie
gramatykom opisowym itepe) - w gruncie rzeczy swoją, że się językiem Magdy wyrażę, s a m o r e a l i z a c j ę wiązała ze studiami i tylko z nimi. Ja też zresztą nie umiałem sobie wyobrazić Aśki inaczej niż jako polonistkę. Powiedziałem jej to i też zabrzmiało niesympatycznie; chyba nawet bardziej niż odmowa w sprawie tygodnika.<br>Stan wojenny miał jednak dla mnie pewien plus, bo gdy spotykałem znajomych i ci pytali mnie, co słychać, mogłem ponuro wzruszać ramionami i to starczyło za odpowiedź. Każdy Polak ten gest pojmował.<br>Tym przez pół roku także mamie mydliłem oczy; nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego