Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
Powiedziała coś? - spytał po niemiecku cichym, gwałtownym szeptem do towarzyszących mi policjantów.
- Nie pytaliśmy. Szef zrobi lepsze wrażenie. Nie chcieliśmy nic zepsuć.
- Bardzo dobrze. Nikt jej nie widział?
- Nie.
- Nic nie podejrzewa? Nie próbowała uciekać?
- Nie, wszystko w porządku. Myśli, że to policja...
Stałam jak skamieniała, z oczami utkwionymi w zabytkowe szczegóły architektoniczne, żadnego z nich w ogóle nie widząc. W środku kotłowało mi się coś trudnego do opisania. Wśród licznych, budzących się we mnie uczuć, na pierwszy plan wybijała się nieprzeparta chęć nabicia siebie samej po pysku. Idiotka! Skończona, beznadziejna, piramidalna idiotka!!! Jak można było tak się dać naciąć?!!! Po
Powiedziała coś? - spytał po niemiecku cichym, gwałtownym szeptem do towarzyszących mi policjantów.<br>- Nie pytaliśmy. Szef zrobi lepsze wrażenie. Nie chcieliśmy nic zepsuć.<br>- Bardzo dobrze. Nikt jej nie widział?<br>- Nie.<br>- Nic nie podejrzewa? Nie próbowała uciekać?<br>- Nie, wszystko w porządku. Myśli, że to policja...<br>Stałam jak skamieniała, z oczami utkwionymi w zabytkowe szczegóły architektoniczne, żadnego z nich w ogóle nie widząc. W środku kotłowało mi się coś trudnego do opisania. Wśród licznych, budzących się we mnie uczuć, na pierwszy plan wybijała się nieprzeparta chęć nabicia siebie samej po pysku. Idiotka! Skończona, beznadziejna, piramidalna idiotka!!! Jak można było tak się dać naciąć?!!! Po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego