Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
szezlongu w tym pokoju, w którym teraz siedzimy, i przyjmowała swoich gości.
Znaleźli się wśród nich Słonimscy; Antoni Słonimski był tu chyba wtedy pierwszy raz.
Siedział tu, gdzie Pan, i rozmawiał z panią Rodzińską, a pani Słonimska poszła z którąś z sióstr na spacer.
Zachwyciła się laskowskim cmentarzem.
Niedługo potem zachorowała i dano nam znać, że pragnie być tu pochowana.
Zaczęliśmy się namyślać, bo przecież nie prowadzimy otwartego cmentarza, tymczasem jednak ona umarła, więc o odmowie nie mogło być już mowy.
Słonimski przygotował od razu grób dla siebie.
Wymurowany przez jakiegoś "fachowca", był zresztą tak mały, że trumna nie chciała się
szezlongu w tym pokoju, w którym teraz siedzimy, i przyjmowała swoich gości.<br>Znaleźli się wśród nich Słonimscy; Antoni Słonimski był tu chyba wtedy pierwszy raz.<br>Siedział tu, gdzie Pan, i rozmawiał z panią Rodzińską, a pani Słonimska poszła z którąś z sióstr na spacer.<br>Zachwyciła się laskowskim cmentarzem.<br>Niedługo potem zachorowała i dano nam znać, że pragnie być tu pochowana.<br>Zaczęliśmy się namyślać, bo przecież nie prowadzimy otwartego cmentarza, tymczasem jednak ona umarła, więc o odmowie nie mogło być już mowy.<br>Słonimski przygotował od razu grób dla siebie.<br>Wymurowany przez jakiegoś "fachowca", był zresztą tak mały, że trumna nie chciała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego