Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 19
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
nie są głośne. Nie ma tu - mimo że w sali jest już kilkanaście dzieci - typowego dziecięcego gwaru. Rozmowy odbywają się prawie szeptem, są przytłumione jak to zwykle wówczas, gdy przyjedzie się w gości do obcych... A ja nadal stoję na środku, nie wiedząc o czym mówią, nie wiedząc jak się zachować i jak się odezwać. Patrzę znów na trzy- czteroletnie dzieci. I widzę w ich spojrzeniu całe przekleństwo wojny...

Zastrzelili nawet osiemdziesięciolatków

Naprzeciw mnie siada starszy mężczyzna. Szczupła, ogorzała twarz nie zdradza emocji czy wzruszenia. Jedynie wyrzucane niekiedy szybciej słowa sugerują, że Albańczyk wspomina ważniejsze wydarzenia. Ja wsłuchuję się w słowa
nie są głośne. Nie ma tu - mimo że w sali jest już kilkanaście dzieci - typowego dziecięcego gwaru. Rozmowy odbywają się prawie szeptem, są przytłumione jak to zwykle wówczas, gdy przyjedzie się w gości do obcych... A ja nadal stoję na środku, nie wiedząc o czym mówią, nie wiedząc jak się zachować i jak się odezwać. Patrzę znów na trzy- czteroletnie dzieci. I widzę w ich spojrzeniu całe przekleństwo wojny...<br><br>&lt;tit&gt;Zastrzelili nawet osiemdziesięciolatków&lt;/&gt;<br><br>Naprzeciw mnie siada starszy mężczyzna. Szczupła, ogorzała twarz nie zdradza emocji czy wzruszenia. Jedynie wyrzucane niekiedy szybciej słowa sugerują, że Albańczyk wspomina ważniejsze wydarzenia. Ja wsłuchuję się w słowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego