Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 12.04 (9)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Sylwia. Natychmiast obudziła męża i zadzwoniła na pogotowie. Była godz. 3.21. - W tym czasie ubrałam Szymka, czekałam. Chodziłam od okna do drzwi. Czekałam, czekałam...
Karetka jednak nie przyjeżdżała. Zdesperowana matka chwyciła za telefon. Numer 999 wykręciła kilkadziesiąt razy. Nikt nie podnosił słuchawki...
- Czekaliśmy godzinę! O Boże, gdybym wiedziała... - Sylwia zaciska pięści. O 4.10 rodzice chłopca wezwali taksówkę i zawieźli Szymka do szpitala. Tam padła diagnoza - zakażenie krwi. Lekarz natychmiast przewiózł malca na oddział intensywnej opieki medycznej. Było pięć minut po piątej.
Dziecko umierało. Lekarze podłączyli je do respiratora. Reanimowali. Rodzice stali pod drzwiami sali operacyjnej. Kilka minut po siódmej
Sylwia. Natychmiast obudziła męża i zadzwoniła na pogotowie. Była godz. 3.21. &lt;q&gt;- W tym czasie ubrałam Szymka, czekałam. Chodziłam od okna do drzwi. Czekałam, czekałam...&lt;/&gt;<br>Karetka jednak nie przyjeżdżała. Zdesperowana matka chwyciła za telefon. Numer 999 wykręciła kilkadziesiąt razy. Nikt nie podnosił słuchawki...<br>&lt;q&gt;- Czekaliśmy godzinę! O Boże, gdybym wiedziała...&lt;/&gt; - Sylwia zaciska pięści. O 4.10 rodzice chłopca wezwali taksówkę i zawieźli Szymka do szpitala. Tam padła diagnoza - zakażenie krwi. Lekarz natychmiast przewiózł malca na oddział intensywnej opieki medycznej. Było pięć minut po piątej.<br>Dziecko umierało. Lekarze podłączyli je do respiratora. Reanimowali. Rodzice stali pod drzwiami sali operacyjnej. Kilka minut po siódmej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego