Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
mięśnie, a jego mimiczne zmarszczki kurczyły się i rozkurczały. Smolorz chwycił go za ramię i z trudem odwrócił w stronę Sophie. Na jej piersi wylądowało spocone czoło Hockermanna. Smolorz nacisnął rękawiczki głęboko na palce, lewą ręką sięgnął po strzykawki, prawą - do związanych na plecach dłoni więźnia. Po kilku nieudanych próbach zacisnął na strzykawkach jego napuchnięte sine palce. Kiedy to robił, zauważył, że knebel Hockermanna wilgotnieje, a potem zaczyna na nim pojawiać się jakiś płyn.
- Kurwa mać! - westchnął Smolorz. - Porzygał się, skurwysyn jeden. Teraz się jeszcze udusi...
Smolorz wrzucił strzykawki do kuferka i wyrwał Hockermannowi knebel. Mylił się. Na ustach więźnia wykwitała
mięśnie, a jego mimiczne zmarszczki kurczyły się i rozkurczały. Smolorz chwycił go za ramię i z trudem odwrócił w stronę Sophie. Na jej piersi wylądowało spocone czoło Hockermanna. Smolorz nacisnął rękawiczki głęboko na palce, lewą ręką sięgnął po strzykawki, prawą - do związanych na plecach dłoni więźnia. Po kilku nieudanych próbach zacisnął na strzykawkach jego napuchnięte sine palce. Kiedy to robił, zauważył, że knebel Hockermanna wilgotnieje, a potem zaczyna na nim pojawiać się jakiś płyn.<br>- Kurwa mać! - westchnął Smolorz. - Porzygał się, skurwysyn jeden. Teraz się jeszcze udusi...<br>Smolorz wrzucił strzykawki do kuferka i wyrwał Hockermannowi knebel. Mylił się. Na ustach więźnia wykwitała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego