poszerzonej Unii" - pisze w komentarzu "Financial Times". Warszawa z kolei stara się przypominać Unii, że wciąż chodzi o "bardzo tanie rozszerzenie", najtańsze w całej historii Unii Europejskiej. I jeśli bariera cywilizacyjna dzieląca Europę, jak kiedyś żelazna kurtyna, ma znikać, to przecież z pomocą bogatszych kuzynów, a nie tych biednych i zacofanych. To chyba logiczne.<br><br><tit>Partia "Yes, Bush"</><br><br>Odniosłem wrażenie, że Polska jest we Francji ciągle na cenzurowanym za poparcie Waszyngtonu w interwencji w Iraku. Moi francuscy znajomi z przekąsem mówili, że Warszawa zapisała się do partii "Yes, Bush". Nawet pani Lalumire omawiając ważny rozdział "rozszerzenie a opinia publiczna" podkreśliła, że Polacy