Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
było na wyciągnięcie ręki, konkretne i doskonale namacalne. Jak napoczęta paczka sportów, leżąca w szufladzie stołu, na którym teraz piszę. Cienka, mała paczka, "dziesiątka" z Radomskich Zakładów Tytoniowych. Tych drugich, "krakowskich", dziadek nie uznawał, chyba że z poczęstunku. Papierosy wyłudzał od ludzi tak często, że zyskał przydomek "Tej" - od ulubionej zaczepki: "Tej, masz zapalić?" Dużych paczek, z dwudziestoma papierosami, nie kupował z czystego skąpstwa.
Dziesiątka w szufladzie jest niedbale sklejona z taniego białego papieru. Paczka u góry ma oddarty fragment rogu. W środku brakuje zaledwie jednego, może dwóch papierosów. Są świeże, pachną kiepskim krajowym tytoniem, który nie zdążył wyschnąć. Z boku
było na wyciągnięcie ręki, konkretne i doskonale namacalne. Jak napoczęta paczka sportów, leżąca w szufladzie stołu, na którym teraz piszę. Cienka, mała paczka, "dziesiątka" z Radomskich Zakładów Tytoniowych. Tych drugich, "krakowskich", dziadek nie uznawał, chyba że z poczęstunku. Papierosy wyłudzał od ludzi tak często, że zyskał przydomek "Tej" - od ulubionej zaczepki: "Tej, masz zapalić?" Dużych paczek, z dwudziestoma papierosami, nie kupował z czystego skąpstwa. <br>Dziesiątka w szufladzie jest niedbale sklejona z taniego białego papieru. Paczka u góry ma oddarty fragment rogu. W środku brakuje zaledwie jednego, może dwóch papierosów. Są świeże, pachną kiepskim krajowym tytoniem, który nie zdążył wyschnąć. Z boku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego