Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
mowę, tylko wpatrywała się w niego okrągłymi oczami, przejęta jakaś, jakby nie wiem co zrobił. Za to pani Marcie usta się nie zamykały, najpierw szukała okularów, potem głośno przeczytała wszystkie stopnie od góry do dołu i jak nie zacznie chwalić Aurelii! O! - pomyślał sobie. - Tak powinno być. Dzieciak aż się zaczerwienił z radości. Babcia kazała jej wyjąć album z komody i zaraz wkleiła tam świadectwo na wolnej stronie.


- No, Orelka - powiedziała. - Uważaj. Od dziś każdy papierek tu będę wlepiała, nawet doktorat! - a oni wybuchnęli śmiechem, patrząc na Aurelię, która siedziała jak najważniejsza, a wszystkie oczy kierowały się na nią.
Pani Marta
mowę, tylko wpatrywała się w niego okrągłymi oczami, przejęta jakaś, jakby nie wiem co zrobił. Za to pani Marcie usta się nie zamykały, najpierw szukała okularów, potem głośno przeczytała wszystkie stopnie od góry do dołu i jak nie zacznie chwalić Aurelii! O! - pomyślał sobie. - Tak powinno być. Dzieciak aż się zaczerwienił z radości. Babcia kazała jej wyjąć album z komody i zaraz wkleiła tam świadectwo na wolnej stronie.<br><br>&lt;page nr=169&gt; <br>- No, Orelka - powiedziała. - Uważaj. Od dziś każdy papierek tu będę wlepiała, nawet doktorat! - a oni wybuchnęli śmiechem, patrząc na Aurelię, która siedziała jak najważniejsza, a wszystkie oczy kierowały się na nią.<br>Pani Marta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego