Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
coś jeszcze, a właściwie nie coś, tylko ktoś - bo wszyscy, którzy tu stali, kołysani tym samym niespiesznym rytmem, w tłoku i mroku stawali się wielkim rozczłonkowanym organizmem, piwniczną żywą kolonią bladych grzybów, która nagle, kto wie, pod wpływem jakiego marsjańskiego promieniowania, rozgrzewa się do czerwoności i w jarzeniowej łunie kapeluszy zaczyna w sobie warzyć truciznę, która ześle wizję dwieście razy bardziej przemożną niż ususzone i przekręcone przez maszynkę do mięsa kapeluszowe wnętrzności Amanita muscaria.
Czym jednak była karma, którą posilali się wszyscy, spijając ją z wilgotnego powietrza? W każdym razie czymś na tyle posilnym, że można już było później spokojnie powrócić
coś jeszcze, a właściwie nie coś, tylko ktoś - bo wszyscy, którzy tu stali, kołysani tym samym niespiesznym rytmem, w tłoku i mroku stawali się wielkim rozczłonkowanym organizmem, piwniczną żywą kolonią bladych grzybów, która nagle, kto wie, pod wpływem jakiego marsjańskiego promieniowania, rozgrzewa się do czerwoności i w jarzeniowej łunie kapeluszy zaczyna w sobie warzyć truciznę, która ześle wizję dwieście razy bardziej przemożną niż ususzone i przekręcone przez maszynkę do mięsa kapeluszowe wnętrzności Amanita muscaria.<br>Czym jednak była karma, którą posilali się wszyscy, spijając ją z wilgotnego powietrza? W każdym razie czymś na tyle posilnym, że można już było później spokojnie powrócić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego