Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
wszystko od początku, zęby mnie bolą.
- Ja tu zginę - powiedziała bardzo powoli i bardzo poważnie Żydówka. - Nie wytrzymam.
Bruno uśmiechnął się smutno.
- Śnią mi się ludzie lecący w wielkiej chmurze - mówiła dalej Inge, zasłaniając włosami twarz. - Powoli dryfują wysoko nad ziemią, pchani niewidzialną ręką wiatru. Matki z gaworzącymi dziećmi, starcy zaczytani w księgach, młodzieńcy o namiętnych oczach. Wszyscy zmierzają w jedną stronę.
- Do Boga?
- Jeżeli On mieszka w kominie?...



Mamo!
Ale numer. Pełzająca materia wymyśliła już podobną historyjkę! Kiedyś na Ziemi pojawił się ktoś z naszej rodziny i wcielił w cielesną powłokę pełzacza. Był to- nie zgadniesz! - Twój... syn, a mój
wszystko od początku, zęby mnie bolą.<br>- Ja tu zginę - powiedziała bardzo powoli i bardzo poważnie Żydówka. - Nie wytrzymam.<br>Bruno uśmiechnął się smutno.<br>- Śnią mi się ludzie lecący w wielkiej chmurze - mówiła dalej Inge, zasłaniając włosami twarz. - Powoli dryfują wysoko nad ziemią, pchani niewidzialną ręką wiatru. Matki z gaworzącymi dziećmi, starcy zaczytani w księgach, młodzieńcy o namiętnych oczach. Wszyscy zmierzają w jedną stronę.<br>- Do Boga?<br>- Jeżeli On mieszka w kominie?...<br><br>&lt;page nr=46&gt;<br><br>&lt;div type="letter"&gt;Mamo!<br>Ale numer. Pełzająca materia wymyśliła już podobną historyjkę! Kiedyś na Ziemi pojawił się ktoś z naszej rodziny i wcielił w cielesną powłokę pełzacza. Był to- nie zgadniesz! - Twój... syn, a mój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego