Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
i nie mogła przyjść. Sapała,
mruczała za Rzeką, rozświetlała noc za oknem i ich
skulonych - wyciągniętych w łóżkach, szukała
czegoś w blaskach po kątach, prześwietlała ściany.
Wreszcie wycofała się.
Nie spali, ale udawali, że tak. Jeden Paluch spał chyba naprawdę,
bo przykryty kocem po uszy demonstrował bezwstydnie platfusowate
odnóża z zadartymi śmiesznie dużymi palcami. Aż
się prosiło, żeby wstać i połaskotać. Myślał
o tym pewnie Kaziu, bo wiercił się i poświstywał
przez nos, ale i jemu nie chciało się fatygować i straszyć
tłuściocha.
W Proniu takie odkrycie stóp nie uszłoby Paluchowi na sucho.
Adam pamięta, jak rozrabiacze rzucili się na Szczura
i nie mogła przyjść. Sapała, <br>mruczała za Rzeką, rozświetlała noc za oknem i ich <br>skulonych - wyciągniętych w łóżkach, szukała <br>czegoś w blaskach po kątach, prześwietlała ściany. <br>Wreszcie wycofała się.<br>Nie spali, ale udawali, że tak. Jeden Paluch spał chyba naprawdę, <br>bo przykryty kocem po uszy demonstrował bezwstydnie platfusowate <br>odnóża z zadartymi śmiesznie dużymi palcami. Aż <br>się prosiło, żeby wstać i połaskotać. Myślał <br>o tym pewnie Kaziu, bo wiercił się i poświstywał <br>przez nos, ale i jemu nie chciało się fatygować i straszyć <br>tłuściocha.<br>W Proniu takie odkrycie stóp nie uszłoby Paluchowi na sucho.<br>Adam pamięta, jak rozrabiacze rzucili się na Szczura
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego