tej sytuacji - nie zawłaszcza się drugiej osoby, nie traktuje jak legalnej własności, trzeba stale pielęgnować uczucie, związek musi być codziennie potwierdzany.<br><br>Marta, 34-letnia plastyczka z Krakowa, żyje ze swoim partnerem od 12 lat. Nigdy nie przyszło im do głowy, żeby brać ślub, bo kojarzył im się z szopką i zadęciem.<br><br>- Nie potrzebuję kwitu od państwa, żeby potwierdzić moją miłość - mówi. - Już sama formuła brzmi <orig>obciachowo</>: rodzina jest podstawową komórką społeczną. Nie jesteśmy żadną komórką, tylko parą kochających się ludzi. Zresztą co zmieniłby ślub, następny dzień wyglądałby tak samo.<br><br>Dziś rzeczywiście trudno spodziewać się, że noc poślubna dostarczy ludziom nowych i