że krzyczałam wtedy: "Boże, o czym ty mówisz?!". - Nie da się opisać tego, co myśmy wtedy przeżyli - mówi żona nieżyjącego już Stefana K., który oskarżył Szpital Wojewódzki w Legnicy o zarażenie tym śmiertelnym wirusem. Po blisko czterech latach procesu przed legnickim Sądem Wojewódzkim szpital ma zapłacić wdowie 30 tys. zł zadośćuczynienia z odsetkami za trzy lata.<br><br>&lt;tit&gt;Nie chodzi o pieniądze&lt;/&gt;<br><br>Ewelina K. mówi, że nie chodziło o pieniądze, tylko o to, żeby lekarze zostali ukarani za to, co zrobili jej mężowi. Jeszcze nie wiadomo, kiedy dostanie pieniądze. Reprezentujący szpital mec. Kazimierz Bielak zapowiada apelację. Stefan K. z Legnicy był pacjentem stacji