Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
owinęły się dookoła czerwonej plamy, obwódka znieruchomiała.
- Zgaś światło - powiedziałem.
Czerń-biel, czerń-biel. Dopiero wtedy otworzyłem oczy. Na początku sprzęty były ciemnymi bryłami, dopiero potem zacząłem rozróżniać szczegóły. Monika położyła mi rękę na ramieniu.
- Lepiej ci teraz?
- Tak. Lepiej mi teraz - odpowiedziałem.
Leżałem w ciemności z otwartymi oczami.
Jesteś zadowolony. Leżeć w ciemności z otwartymi oczami - to sugeruje bardzo wiele. Jeżeli komuś powiesz, że leżałeś w ciemności z otwartymi oczami, to twój rozmówca natychmiast domyśli się, że przeżywałeś jakiś dramat. Wolisz przymknąć oczy? Bardzo dobrze. Czerń-biel, czerń-biel. Zaciśnij jeszcze silniej powieki. O, tak! Przynajmniej coś się dzieje. Ruch
owinęły się dookoła czerwonej plamy, obwódka znieruchomiała.<br>- Zgaś światło - powiedziałem.<br>Czerń-biel, czerń-biel. Dopiero wtedy otworzyłem oczy. Na początku sprzęty były ciemnymi bryłami, dopiero potem zacząłem rozróżniać szczegóły. Monika położyła mi rękę na ramieniu.<br>- Lepiej ci teraz?<br>- Tak. Lepiej mi teraz - odpowiedziałem.<br>Leżałem w ciemności z otwartymi oczami. <br>Jesteś zadowolony. Leżeć w ciemności z otwartymi oczami - to sugeruje bardzo wiele. Jeżeli komuś powiesz, że leżałeś w ciemności z otwartymi oczami, to twój rozmówca natychmiast domyśli się, że przeżywałeś jakiś dramat. Wolisz przymknąć oczy? Bardzo dobrze. Czerń-biel, czerń-biel. Zaciśnij jeszcze silniej powieki. O, tak! Przynajmniej coś się dzieje. Ruch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego