Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
was po kataklizmie, który wy nazywacie Koniunkcją Sfer. Uchodzę, delikatnie mówiąc, za potwora. Za krwiożercze monstrum. A teraz trafiłem na wiedźmina, który zawodowo para się eliminowaniem takich jak ja. To wszystko.
- I wystarczy - Geralt opuścił miecz. - Aż nadto. Znikaj stąd, Emielu Regisie Coś Tam Jakoś Tam. Wynoś się.
- To niebywałe - zadrwił Regis. - Pozwolisz mi odejść? Mnie, będącemu zagrożeniem dla ludzi? Wiedźmin powinien wykorzystywać każdą okazję do eliminowania takich zagrożeń.
- Zjeżdżaj. Oddal się, i to szybko.
- W jak dalekie strony mam się oddalić? - spytał wolno Regis. - W końcu jesteś wiedźminem. Wiesz o mnie. Gdy uporasz się już z twoim problemem, gdy załatwisz
was po kataklizmie, który wy nazywacie Koniunkcją Sfer. Uchodzę, delikatnie mówiąc, za potwora. Za krwiożercze monstrum. A teraz trafiłem na wiedźmina, który zawodowo para się eliminowaniem takich jak ja. To wszystko. <br> - I wystarczy - Geralt opuścił miecz. - Aż nadto. Znikaj stąd, Emielu Regisie Coś Tam Jakoś Tam. Wynoś się.<br> - To niebywałe - zadrwił Regis. - Pozwolisz mi odejść? Mnie, będącemu zagrożeniem dla ludzi? Wiedźmin powinien wykorzystywać każdą okazję do eliminowania takich zagrożeń. <br> - Zjeżdżaj. Oddal się, i to szybko.<br> - W jak dalekie strony mam się oddalić? - spytał wolno Regis. - W końcu jesteś wiedźminem. Wiesz o mnie. Gdy uporasz się już z twoim problemem, gdy załatwisz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego