zbadało mur od marzeń strony,<br>A poza murem płakał głos, dziewczęcy głos zaprzepaszczony.<br><br>I pokochali głosu dźwięk i chętny domysł o Dziewczynie,<br>I zgadywali kształty ust po tym, jak śpiew od żalu ginie...<br><br>Mówili o niej: "Łka, więc jest!'' - I nic innego nie mówili,<br>I przeżegnali cały świat - i świat zadumał się w tej chwili...<br><br>Porwali młoty w twardą dłoń i jęli w mury tłuc z łoskotem!<br>I nie wiedziała ślepa noc, kto jest człowiekiem, a kto młotem?<br><br>"O, prędzej skruszmy zimny głaz, nim śmierć<br>Dziewczynę rdzą powlecze!'' -<br>Tak, waląc w mur, dwunasty brat do jedenastu<br> innych rzecze.<br><br>Ale daremny był