Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
ani słówka, nawet Komandosowi. Słuchał w milczeniu, kiwając głową, a kiedy skończyłem, spytał, czy mam papierosy. Nie wiedziałem, że w ogóle pali.
Poczęstowałem go i podałem ogień. Wydmuchnął dym, nie zaciągając się.
- Co o tym sądzisz? - spytał wreszcie.
- Na razie nic nie sądzę. Muszę wierzyć Urbańskiemu na słowo: siostra Komandosa zadźgała nożem faceta, który chciał ją zgwałcić.
- Czy to brzmi dla ciebie wiarygodnie?
Dziwne pytanie w jego ustach.
- Prawda czasem bywa o wiele mniej wiarygodna. Dopóki nie ma niezbitych dowodów, nie da się nic powiedzieć na pewno.
- Właśnie. Pracowałeś w policji dosyć długo, żeby wiedzieć, że dla nich liczy się przede
ani słówka, nawet Komandosowi. Słuchał w milczeniu, kiwając głową, a kiedy skończyłem, spytał, czy mam papierosy. Nie wiedziałem, że w ogóle pali.<br>Poczęstowałem go i podałem ogień. Wydmuchnął dym, nie zaciągając się.<br>- Co o tym sądzisz? - spytał wreszcie.<br>- Na razie nic nie sądzę. Muszę wierzyć Urbańskiemu na słowo: siostra Komandosa zadźgała nożem faceta, który chciał ją zgwałcić.<br>- Czy to brzmi dla ciebie wiarygodnie?<br>Dziwne pytanie w jego ustach.<br>- Prawda czasem bywa o wiele mniej wiarygodna. Dopóki nie ma niezbitych dowodów, nie da się nic powiedzieć na pewno. &lt;page nr=29&gt;<br>- Właśnie. Pracowałeś w policji dosyć długo, żeby wiedzieć, że dla nich liczy się przede
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego