nań z<br>pełną świadomością. W takich razach ujmowała go delikatnie w dłonie,<br>powoli obracała w palcach, przyglądała mu się uważnie, zastanawiając<br>się, skąd się wziął i czy z każdej strony dobrze pasuje do całości.<br> A potem ostrożnie wkładała go z powrotem na swoje miejsce.<br> Czasem potrafiło ją to zachwycić, czasem zadziwić, najczęściej jednak<br>porażało swoją banalnością.<br> Godziła się z nią.<br><br><br> Któregoś razu, dawno temu, w dzieciństwie jeszcze, wracała ze szkoły.<br>Tak jak co dzień, szła do domu ze swoją przyjaciółką mieszkającą<br>niedaleko. Rozmawiała z nią o sprawach, które wydarzyły się tego dnia.<br>To było w ósmej klasie. Kilka dni wcześniej były