Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
i ciężko, w jednej ręce przytrzymując laskę, wysiadł z jeepa Szczuka. Prowadzący wóz młody, wysoki mężczyzna w skórzanej kurtce i długich butach stał już na trotuarze. Dwaj milicjanci, chłopcy po lat dwadzieścia, siedzieli z pepeszami w tyle samochodu.
Maciek poczuł nagle, że Krystyna ciągnie go za rękaw. - Co się tak zagapiłeś?
Obrócił się powolnym i ociężałym, zupełnie nie swoim ruchem. Teraz dopiero spostrzegła, że jest straszliwie blady.
- Maciek! - przestraszyła się.
Usiłował się uśmiechnąć, lecz tylko grymas wykrzywił mu wargi. Jak przez cienką ścianę słyszał niski, stłumiony głos Szczuki i stuk podkutych butów jego towarzysza. Wchodzili, jak się mógł domyślić, do hotelu
i ciężko, w jednej ręce przytrzymując laskę, wysiadł z jeepa Szczuka. Prowadzący wóz młody, wysoki mężczyzna w skórzanej kurtce i długich butach stał już na trotuarze. Dwaj milicjanci, chłopcy po lat dwadzieścia, siedzieli z pepeszami w tyle samochodu.<br>Maciek poczuł nagle, że Krystyna ciągnie go za rękaw. - Co się tak zagapiłeś?<br>Obrócił się powolnym i ociężałym, zupełnie nie swoim ruchem. Teraz dopiero spostrzegła, że jest straszliwie blady.<br>- Maciek! - przestraszyła się.<br>Usiłował się uśmiechnąć, lecz tylko grymas wykrzywił mu wargi. Jak przez cienką ścianę słyszał niski, stłumiony głos Szczuki i stuk podkutych butów jego towarzysza. Wchodzili, jak się mógł domyślić, do hotelu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego