W Polsce do 1989 roku pojęcie jednostki nie istniało - ważniejsza była masa. Dopiero później przyszła moda na indywidualistów. Ale nie każdego stać na to, by zostać sławnym aktorem, wybitnym muzykiem, politykiem czy biznesmenem. I wtedy chcemy wybić się jak najmniejszym kosztem, niskonakładowo - strojem, fryzurą, językiem, zachowaniem.<br>- Taka prowokacja to jednocześnie zagłuszanie poczucia niższej wartości, silna potrzeba "lustra", a więc - w tym przypadku - odbioru społecznego. Ludzie zwracają na nas uwagę i tak naprawdę nie do końca interesuje nas, co o nas myślą, ale fakt, że w ogóle to robią - mówi Marek Laube, psycholog z Polskiego Towarzystwa Higieny Psychicznej.<br><br>Pupa w śmietanie<br>- Wywołanie