Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
zaprosić do siebie dopiero po pierwszym stycznia. Jako oficjalny powód przełożenia wizyty podał jej chwilowy brak pieniędzy i oczekiwanie na styczniową rentę.
Przeprowadził dyskretny wywiad, z którego wynikało, że "jego" Ukrainka to porządna kobieta, dorabiająca handlem do głodowej renty, bezdzietna rozwódka. Wynajmuje - pospołu z koleżanką - skromny pokoik w jednej z zagrzybionych starych kamieniczek w centrum Białej. A ten szofer chce go celowo do niej zrazić, bo sam ma na nią ochotę, malowany gospodarz. Jeździ Żukiem, częściej przesiaduje na targu niż na swoich hektarach koło miasta.
Józef G. znów zaprosił przyjaciółkę i traktował ją tak, jakby nic się nie stało. Zrobiła mu
zaprosić do siebie dopiero po pierwszym stycznia. Jako oficjalny powód przełożenia wizyty podał jej chwilowy brak pieniędzy i oczekiwanie na styczniową rentę.<br>Przeprowadził dyskretny wywiad, z którego wynikało, że "jego" Ukrainka to porządna kobieta, dorabiająca handlem do głodowej renty, bezdzietna rozwódka. Wynajmuje - pospołu z koleżanką - skromny pokoik w jednej z zagrzybionych starych kamieniczek w centrum Białej. A ten szofer chce go celowo do niej zrazić, bo sam ma na nią ochotę, malowany gospodarz. Jeździ Żukiem, częściej przesiaduje na targu niż na swoich hektarach koło miasta.<br>Józef G. znów zaprosił przyjaciółkę i traktował ją tak, jakby nic się nie stało. Zrobiła mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego