Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
policzka, a gdy zdziwiony zwróciłem ku niemu twarz, objął mnie i pocałował prosto w usta,
- Co ty? - szepnęłam, ale nie odsunęłam się od niego. - Jeszcze ktoś zobaczy...
ale Felek uśmiechnął się tylko,
i pomyślałam sobie: jaki ten Felek mądry, jak potrafi mnie zrozumieć, jak pojmuje tę moją rozterkę, to moje zagubienie się w sobie, i wcale nie wydało mi się dziwne, że wspiera to dziewczęce we mnie, że chciałby, abym stała się w pełni dziewczyną, i to nie tylko z oczywistych powodów, ale dlatego, że to właśnie stanowiło o sensie mojej osobowości, wcielonej w istotę dwoistą, wahającej się z jednoznacznym wyborem
policzka, a gdy zdziwiony zwróciłem ku niemu twarz, objął mnie i pocałował prosto w usta,<br>- Co ty? - szepnęłam, ale nie odsunęłam się od niego. - Jeszcze ktoś zobaczy...<br>ale Felek uśmiechnął się tylko,<br>i pomyślałam sobie: jaki ten Felek mądry, jak potrafi mnie zrozumieć, jak pojmuje tę moją rozterkę, to moje zagubienie się w sobie, i wcale nie wydało mi się dziwne, że wspiera to dziewczęce we mnie, że chciałby, abym stała się w pełni dziewczyną, i to nie tylko z oczywistych powodów, ale dlatego, że to właśnie stanowiło o sensie mojej osobowości, wcielonej w istotę dwoistą, wahającej się z jednoznacznym wyborem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego